wtorek, 9 sierpnia 2016

Rozmowa jako struktura potwierdzenia istnienia

Często zastanawiam się nad ludźmi i nad ich sposobem porozumiewania się, a może bardziej ich naturą porozumiewania się, czy też naturą samą w sobie. Bo ta zdaje się być tak zmienną, jak ostatnio pogoda u nas w Polsce, choć to i tak słabe porównanie. Ale zawsze jakieś, na inne chwilowo mnie nie stać. 
I to zarówno kobiety jak i mężczyźni lawirują między tym, jak kształtuje ich otoczenie i społeczeństwo, tym, jacy chcieliby być, a tym, do czego tak naprawdę pcha ich, ich wewnętrzny głos i porywy serca, czy też bardziej po zwierzęcemu - zew natury.

Ścierają się przy tym nawzajem, na każdym kroku udowadniając wyższość swojej płci. Udowadniając, w taki sposób, który niejednokrotnie miałby wiele do życzenia.
Kobiety vs. mężczyźni to odwiecznie bardzo wdzięczny temat. No może nie tyle wdzięczny co zawsze żywy i przysparza mnóstwa emocji, szczególnie, gdy towarzystwo debatujące przeświadczone jest o swojej racji i nieomylności. A towarzystwo przecież zawsze jest wszechwiedzące i bardzo celne w prawieniu swych racji... 

No właśnie, ludzka próżność, zadufanie w sobie i zbytnia chełpliwość daje o sobie znać zawsze i wszędzie. Czy kobiety w tej kwestii ustępują mężczyzną, którzy chcąc nie chcąc wiodą prym w tej kwestii? A gdzież tam. Jak na kobiety walczące o swoje prawa i równy byt, dumnie kroczą tuż obok mężczyzn, dzierżąc w dłoniach dumę i megalomanię, a w torebce upychają pychę. 

I niechętnie przyznaję, że wszyscy, ale to wszyscy tacy są. A jeśli się może wydawać, że ktoś jednak jest inny to... nie. Nie jest. 
Ma natomiast na tyle w sobie kultury osobistej, i jest na tyle inteligentny, że najzwyczajniej w świecie tego nie pokazuje. Jest po prostu o jeden poziom wyżej w rozwoju swojej osobowości. Uśmiecha się lekko świdrując wzrokiem to jedną, to drugą stronę, spokojnie obserwując rozwój wydarzeń. Nie bierze udziału w słownych przepychankach, czy w przekonywaniu towarzyszy biesiady ( no bo przeca takie dysputy zazwyczaj są najgorętsze przy szklaneczce czegoś mocniejszego, a najlepiej buteleczce...), że jego racja jest "mojsza" niż "twojsza". Czy też w zwyczajowych "rozumie i szanuję to co mówisz, ale posłuchaj teraz mnie" - co w wolnym tłumaczeniu, pod płaszczykiem kurtuazji i kindersztuby, oznacza ni mniej ni więcej niż -  'mam w dupie to co mówisz i teraz słuchaj buraku mnie, to może się czegoś jeszcze nauczysz'. 

I taka postawa jednak jest najlepsza. Pozwala zachować spokój i oszczędza szargania nerwów. Ale też najzwyczajniej w świecie daje satysfakcję z możliwości panowania nad swoimi emocjami i... co nie jest chlubne, daje poczucie wyższości nad innymi. Dlaczego? Hm, jest takie stare chińskie, czy indiańskie, czy od czyjegoś dziadka (cholera tak naprawdę wie czyje) powiedzenie, ale bardzo trafne w tym kontekście, które krąży po internecie: "do byka nie podchodź od przodu, do konia nie podchodź od tyłu, a do idioty nie pochodź wcale". Tyle w tym temacie, tłumaczyć nie trzeba.

Ludzie w rozmowach, choć niektorzy przekładają to na całe swoje życie, chętnie wzmacniają te mało zacne cechy. Daje to im poczucie bycia lepszym od innych, i zapycha braki w osobowości. Kreując się na 'wielkich, najlepszych wygranych życiowo' zakrywają tak naprawdę zwykłość i szarość swojej egzystencji, która, rzadka tak, przecieka im przez palce i wsiąka bezpowrotnie w podłoże.
Na każdym kroku, na każdym zakręcie spotykam takich ludzi. I wiem, że nie tylko ja. Ludzi, którzy swoją zamaszystością bycia, gniotą po drodze tych realnie rzeczywistych. Tych zwykle dobrych i szczerze prawdziwych, których głos ma ogromne znaczenie, a wypowiadane słowa zmieniają świat na lepsze, bo niosą w sobie prawdę.

Czy są to źli ludzie? Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Nie wykluczam więc, ani jednej ani drugiej opcji. Zresztą... i znów polecę przysłowiem, tym razem na pewno indiańskim, a raczej opowieścią indiańską: 
Przy ognisku dzieci zaczęły prosić starego wodza o jakąś anegdotę i  ten przemówił do zebranych:
– Musicie o tym wiedzieć,  że w każdym człowieku żyją dwa wilki, które cały czas ze sobą walczą. Jeden z nich symbolizuje wszystko to, co jest w człowieku szlachetne i wspaniałe, jak radość, miłość, współczucie, wybaczenie, wspaniałomyślność, prawda, chęć zrozumienia, hojność, nadzieja. A drugi reprezentuje złe cechy takie jak: przemoc, obłuda, strach, smutek, zazdrość, kłamstwo, arogancja, poczucie niższości, czy urazę. – rzekł Indianin.
– A który z tych wilków wygrywa każdego dnia? –  zapytało jedno z dzieci.
– Ten którego nakarmisz. – odpowiedział z uśmiechem stary Indianin.

Wszystko więc sprowadza się do tego kim chcemy i jakimi chcemy być. Co w sobie podsycasz i pielęgnujesz to, to bedzie z Ciebie emanować. I nie tylko chodzi o możliwości porozumienia się z drugim człowiekiem, a o całość relacji międzyludzkich w każdym jej aspekcie. Bowiem każde dzikie zwierzątko w sobie można ujarzmić, nawet tego leniwca, który odzywa się akutar w dzień sprzątania.
Osobiście preferuję dokarmiać dobrego wilka, czy rozmawiając z kimś czy po prostu żyjąc, bo w ten sposób żyje się pełnią życia, a oddech jest lekki i spokojny.

'Człowiek człowiekowi wilkiem,
Wilk człowiekowi wilkiem,
Czlowiek wilkowi pożywieniem.' 
Uważaj więc czym sie karmisz i z kim stołujesz. 😉

9 komentarzy:

  1. Zgadzam sie z tobą punkt widzenia zależy od punktu widzenia :) świetny post :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba mała pomylka słowna ale wiadomo o co chodzi 😊 Dzięki

      Usuń
  2. Bardzo spodobał mi się ten fragment "Wszystko więc sprowadza się do tego kim chcemy i jakimi chcemy być. Co w sobie podsycasz i pielęgnujesz to, to bedzie z Ciebie emanować." Zgadzam się z tym bardzo.

    OdpowiedzUsuń
  3. To.prawda, ze to od nas zalezyy kim.będziemy

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo spodobał mi się ten post i zresztą cały blog nic ni mam do zarzucenia :) modnagysia.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Dość trudno napisane i trzeba się wczytać, żeby wiedzieć co chciałaś przekazać. Mi się podoba taka forma :) czekam na jeszcze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miło 😊 postuję tak, jak akurat mi w głowie szumi.

      Usuń