sobota, 13 sierpnia 2016

Cycki, czyli klasyczne dobro publiczne

Świadomie użyłam w tytule słowa cycki, a nie piersi, mimo, iż jest to trochę wulgarne i obcesowe. Stwierdziłam jednak, że jest to najbardziej trafne określenie do tematu który chcę poruszyć.
A temat jest o cyckach właśnie. Przedstawię Wam mój punkt widzenia na ich temat, jako jednostka społeczna, kobieta, a przede wszystkim matka karmiąca.


Boję się otwierać lodówkę. 
Gdzie nie spojrzę, gdzie się nie obrócę, wszędzie atakują mnie kobiece piersi. Ale to naprawdę wszędzie. Bilbordy, reklamy w mediach, kobiety na ulicach. I nie wiem jak Wam, ale mnie krwawią oczy od tego i mam zoraną psychikę. Trumny, perfumy, wino... wszystko z gołym cycem albo z rozebraną kobietą. Naprawdę boję się otworzyć lodówkę. 
Gdyby jednak ktoś miał wątpliwości, poniżej parę zdjęć, na chybił trafił ściągniętych z internetu:




Reklama trumien wręcz mnie zadziwia. Hm... może więc by podciągnąć to pod jakieś dzieło sztuki skoro wzbudza tak wiele emocji. ;) 



 Ta poniżej, to w ogóle dość frywolna, już nie mówiąc o tej taniej dwuznaczności.



 Tu mniej samych piersi... ale golizna jest znaczna. I to jeszcze w wydaniu dyskryminującym kobiety przy tuszy. Bo przepraszam bardzo, ale tylko szczupła kobieta jest w 'typowym' rozmiarze? Założę się, że pomysłodawcą był mężczyzna. 

I jeszcze 



W roli głównej dwoje najsławniejszych aktorów: prawy i lewy cycek. Wrrrrrrr

Ale... niczym nie ustępują w tej propagandzie cyckowej same kobiety, które swoim wyglądem dają jawne przyzwolenie na takie uprzedmiotowienie ich samych, a w szczególności piersi. Idąc ulicą, co widać? 
Jednym widać wszystko, inne pod przykrywką skromności narzucają na siebie zwitek materiału zasłaniając na tyle, żeby było względnie do przyjęcia publicznie, ale nie na tyle, żeby cokolwiek pozostawić wyobraźni. 
Są oczywiście też te kobiety, które, chcąc być sexy, nie pokazują całemu światu wszystkich swych walorów naraz. Starają się krzyczeć do świata raczej swoją osobowością, a nie nagością. Pokazują, że wartością jest to kim się jest, a nie co się pokaże (niestety wymarły gatunek). I tylko co z tego, jak otoczeni zewsząd bandą kretynów, gdzie zamiast oczu lśnią dwa jędrne cyce, postrzegane są jako dziwne, pruderyjne, albo wręcz siostry zakonne.

Kobiece piersi przestały być dzisiaj tematem tabu, ba, one nawet przestały być jakkolwiek postrzegane w kategoriach nietykalności. Ta cała golizna, i jak dla mnie ekshibicjonizm za przyzwoleniem, spowszedniały tak bardzo, że ludzi przestało to razić, przestało rzucać się w oczy i być niesmaczne, czy nie do przyjęcia. 

Ha! Ale przewrotność ludzka nie zna granic przecież. I zaskakujące jest dla mnie to, jak w dobie wielkiego gołego cyca, podchodzi się do kobiety karmiącej piersią.
Ogólna nagonka, słowa obrzydzenia na ich widok, czy próba sprowadzenia ich do jakiegoś matkowego podziemia, tu czytaj często kiblowego podziemia, sprawia, że witki mi opadają. No gdzież? Jak? Po co?
 Czy tylko mi się to wydaje skończoną hipokryzją? 

Tak jak mnie, nie cieszą cyce wszędzie, tak rozumie też tych, których widok cyca karmiącego może odpychać. Bo tak! Może, mają do tego prawo. Ale litości... Szanująca się kobieta, karmiąc swoje dziecko robi to w sposób dyskretny. I wierzcie mi, że podczas karmienia dziecka prawie nie widać piersi. Wiem, bo sama tego doświadczyłam. Karmiłam w miejscach publicznych, nawet restauracjach. Nie, nie sprawiało mi to przyjemności, czułam się często skrępowana, czasem zawstydzona, bo to bardzo intymna chwila. Ale czasem nie było innego wyjścia, a przecież matka karmiąca też człowiek i z domu wyjść musi. 
Ale, karmiłam w taki sposób, że mało kto się orientował, że w ogolę karmię dziecko. Tak właśnie. Siadałam i przystawiałam dziecko w taki sposób, że nie było nic widać. Ludzie nawet tego nie rejestrowali jako karmienie. Nie było żadnego zniesmaczenia, rozmów czy zwracania uwagi.

Niestety jest jeszcze druga strona medalu, a raczej druga kategoria matek. Matki które zdają się nie szanować, zarówno siebie, jak i otoczenie. Czyli te które wywalają cyce na wierzch bo... bo im wolno, bo tak chcą! Bo one są matkami i cały świat ma się dostosować. Bo im nie przeszkadza, że ktoś patrzy. Może im nie przeszkadzać, ale nie są przecież same. 
Osobiście napotkałam na swojej drodze takie matki. I wiecie co? Sama byłam zażenowana ich zachowaniem. I jak zrozumiałe jest, że priorytetem dla każdej matki, czy karmiącej cycem, czy butelką, jest nakarmić dziecko, nie rozumie takiej demonstracji i ostentacyjności. 

I właśnie przez takie matki tyle chyba ostatnio szumu wszędzie o to karmienie publiczne. W sumie, teoretycznie, biorąc pod uwagę fakt, że wszędzie gołe cyce są, i owe matki również tymi gołymi cycami mogłyby świecić, to pamiętajmy, że niektórym przeszkadza jedno, a innym drugie. A my nie jesteśmy sami, i chcąc nie chcąc, do jakiś ogólnie przyjętych norm stosować się musimy. 
Dlatego żyj, i daj żyć innym człowieku!

Na koniec skwituję wszystko słowami nie moimi, a mojego Pana Ładnego. Próbując porozmawiać z nim na ten temat, uciął szybko mówiąc:
"Na świecie jest tyle innych poważnych problemów, że naprawdę nie mam ochoty przejmować się jakimiś cyckami."

I wiecie co? Miał racje. Często ma. Choć sam uważa, że zawsze. :p

13 komentarzy:

  1. Moim zadaniem karmienie piersią w miejscu publicznym jest normalną rzeczą, a nie jakimś tematem tabu. Jeżeli ktoś ma z tym problem to sorry ale powinnien jak najszybciej udać się do specjalisty. :) Moim zdaniem nagość jest czymś pięknym i nie powinna być karana czy w jakikolwiek sposób komentowana. Bo przecież każdy z nas ma takie same ciało jedynie co nas różni to tylko kolor skóry.

    OdpowiedzUsuń
  2. świetny post :D pozdrawiam :D

    Moim zdaniem też normalnie można karmić w domu i także też w publicznym miejscu i nic innym do tego co my mamy robić, czy możemy karmić piersią czy nie, my kobiety możemy karmić publicznie :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Super post.Wszystko w nim jest prawdą, karmienie piersią to norma, natomiast pokazywaniem cycek każdemu dookoła to już bezwstydność !
    http://fashiooner.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Masz bardzo fajny nagłowek pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Prawda, natomiast karmienie piersią to zupełnie naturalna sprawa :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo dobrze napisane, przez kobiety, które nie są dyskretne jest cały ten szum. To jest przykre, sama karmię i zawsze się zachowuję dyskretnie, aby nikogo nie urazić i nikt nic nie powiedział. Przynajmniej tak było kilka miesięcy temu, bo teraz karmię tylko dwa razy w domu. Ale jak będę miała w przyszłości drugie dziecko też będę karmić w miejscu publicznym, ale dyskretnie. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  7. Zgadzam sie z Toba w 100%. Wszędzie są te cycki : bilbordy, telewizja, prasa. Przyznam się, że skoro tak maltretowana jestem tą golizną to te "cyce" już mnie nie ruszają. Widok matki karmiącej też nie. Jest jeden z piękniejszych widoków. Nie wiem jak to może kogoś brzydzić. Chyba tylko tego, kto sobie wymyślił ze kobiece piersi są do "wyglądania" a nie do karmienia. W sumie szkoda gadać.

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo mi się podoba ten tekst - kampania karmienia piersią ma właśnie dwie strony: sposób karmienia/afiszowania się z tym. Są kobiety które robią to naprawdę bardzo dyskretnie i tzw. wywalacze piersi. No i te reklamy obrażające nas... Szkoda że nie zrobią nic z siusiakami, dużymi męskimi siusiakami! :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja ogólnie nic do kobiecych cycków nie mam - nawet w reklamach czy na bilbordach, o ile są one smaczne! Bo reklama trumny to faktycznie LEKKIE przegięcie.

    OdpowiedzUsuń